-Życie bez przyjaciół to nie życie,ale bez rodziny,która zginęła przedwcześnie to też nie jest życie. Nie ma nic wbrew naturze. Wilki jakoś mogą latać,a nie powinny,koty mają moce,a nie jest im to przeznaczone,więc i przyjaźń między wilkiem,a panterą to nic złego,a ty nie mogłeś spotkać moich rodziców,gdyż nigdy by czegoś takiego nie powiedzieli. Może czytasz w myślach i tak się tego dowiedziałeś..nie wiem,ale mnie nie okłamiesz. Nie widzę,co prawda,ale to nie znaczy,że jestem ślepa. Moje pozostałe zmysły:słuch,węch,dotyk,one widzą za mnie. Nie powstrzyma mnie jakiś kłamca,kiedy szukam drogi do prawdy. I idę po moich rodziców z przyjaciółką śnieżną panterą przy mnie.-Po tych słowach stanęłam pewnie.
-Oj
-Oj nie wiesz co robisz-Zaśmiał się straszliwie,po czym ruszył w naszą stronę.
-Nie radzę.-powiedziałam
-A ja owszem.-Zasyczał i rzucił się na Asami. W tym właśnie momencie usłyszałam słodki głos,a czas jakby się zatrzymał,lecz wilk trzymał głowę kocicy,jakby chciał ją zgnieść patrząc na mnie.
-Po co się męczyć i iść na pewną śmierć dla tego kota...wiesz,że on cie podejrzewał o zdradę? Chciał cię zabić.....po co się dla niej męczyć...przecież rodzina jest o wiele ważniejsza...-Mówił tajemniczy słodki głos. Wabił i nagadywał kłamstw. Ciągnął i ciągnął.
-Stop!-Przerwałam mu.-Ile kłamstw można usłyszeć kiedy idzie się po drodze do prawdy. Prawdy cudów. Jeziora prawdy. Nie zaszłyśmy nawet kilometra,już atakują nas oszustwa i kłamstwa. I mam tego stanowczo dość!-Tupnęłam łapą. Zamknęłam oczy i poczułam,jak moja sierść zmienia kolor na czarny uniosłam się trochę,a niebo poczerniało i zaczęły walić pioruny. Otworzyłam czerwone oczy,a wilk niedawno stojący nad czaszką Asami upadł bezwładnie z widocznym strachem na oczach. Także głos ucichł. Kiedy opadłam byłam wyczerpana,ale wyglądałam już normalnie. Podeszłam do mojej przyjaciółki i pomogłam jej wstać. Uleczyłam jej ranę i poszłyśmy dalej.
-Nie musiałaś tego robić.-Powiedziała
-Ale chciałam.
-...Dziękuję-Szepnęła.
-Oh! Jesteśmy!
<Co dalej?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz