środa, 17 lipca 2013

Od Asami Do Night

Gdy zobaczyłam jak Night sobie smacznie śpi postanowiłam pójść do lasu czułam anergię która we mnie drzemie po chwili spojrzałam w niebo a tam lśnił wielki biały księżyc a ja poczułam przemianę i zamieniłam się w demona nie wiem dlaczego po chwili przypomniałam sobie ,że jak przebywasz ze demonem to sam się nim stajesz nie wiem jak to powiedzieć Night załamie się .


Tak wyglądam jako demon :

Od Night Do Asami

-"N-nie mogę"-powiedziałam w myślach do Asami.
Wielki stwór ściskał mi gardło. Był zbyt silny jak na mnie-demona.












Udałam więc,że nie żyję,a on poszedł w stronę jaskini Asami.
-Wiem gdzie mieszkasz-powiedział do siebie puszczając mnie.


W momencie kiedy zwolnił uścisk i poszedł dalej,próbowałam wstać. Podnosiłam się na moich słabych i drżących nogach z wyczerpania. Cała we krwi swojej i nie zamknęłam swoje białe oczy,a kiedy zrobiła się burza otworzyłam czerwone. Napastnik upadł. Kiedy znów byłam sobą zachwiałam się i upadłam jak nieżywa. Leżałam tak przez dłuższy czas chyba bez przytomności. Po dłuższym czasie wstałam chwiejąc się w postaci nieuformowanego demona.
-Kto by tu chciał umierać.-Powiedziałam do siebie. Pokuśtykałam do jaskini. Asami wybiegła na mój widok ze swojej jaskini. Jej kolega za nią. Przytuliła mnie tak,że nie mogłam złapać tchu.
-O matko. Co ci się stało? Jesteś cała we krwi. I to wszystko dla nas? Och nie zasłużyłam na taką przyjaciółkę. Chodź do jaskini. Trzeba cię opatrzyć.
-Nie. Nie trzeba. Nic mi nie jest.
-A ta krew?
-Nie moja.
-Ale jesteś ranna.
-Kilka zadrapań.
-Ledwo co stoisz.
-To ze zmęczenia.
-Ale...
-Nic mi nie jest ok? Nie umrę ci w środku nocy jasne?-Przerwałam jej.
-Dobrze-Znów zaczęła mnie dusić. Później poszłyśmy spać. Od razu kiedy się położyłam,zasnęłam i spałam jak zabita.
<Co dalej Asami?>

Od Asami Do Night

Gdy dolecieliśmy do domu strasznie źle się czułam gdyż Night została tam sama więc postanowiłam iści po nią ale mój przyjaciel mówił  ,że  Night jest silna i przeżyje ja ciągle nie wiedziałam co robić źle mi było z tym na sumieniu więc postanowiłam wysłać Night wiadomość a w niej było napisane :
Droga Night co u ciebie ja już dochodzę do siebie . odpisz mi czekam . 
Twoja przyjaciółka Asami z kumplem .
( Co u cb Night ? Odpiszesz na wiadomości  ? )

Od Night Do Asami

Asami jakby zapadła się pod ziemię. Zniknęła. Kiedy poczułam ten gniew,i spojrzałam w stronę tego potwora,czułam jakby przypływającą energię. Miałam wzrok! Widziałam,choć niezbyt wyraźnie,ale mi to nie przeszkadzało. Rzuciłam się na potwora winnego zamieszania. Byłam tak wściekła,że nawet nie zdążył mrugnąć okiem,a ja już się dobierałam do jego gardła. Kolegę Asami zamurowało.
-Wow.-powiedział-To było...genialne!
-Nie czas teraz na śmiechy. Musimy lecieć po Asami.-Poczułam,jakby wyrastały mi skrzydła. Szybko skumałam jak latać i poleciałam z jej kolegą w najciemniejsze zakamarki świata jakie znałam. Ten rzut był celny. Słyszałam tam oddech Asami. Żyła! Schowałam skrzydła i pobiegłam w głąb jaskini. To była szybka piłka. Przybiegłam,skoczyłam na stwora i zanim zdążył się skapnąć,że ktoś tu wszedł już nie żył. Podbiegłam szybko do Asami:
-Nic ci nie jest? O boże straciłaś dużo krwi.
-Ty widzisz?
-Słabo i tylko w tym wcieleniu. Nie przejmuj się. Twój kolega czeka przy wyjściu. Zaraz ci pomożemy.-Delikatnie położyłam Asami na grzbiecie i pobiegłam do jej kolegi.
-Trzymaj. Powstrzymaj krwawienie i usztywnij łapę.
-A ty? Nie idziesz?
-Oni będą nas gonić. Muszę ich powstrzymać. Leć. Jest ich coraz więcej.
-A-ale.
-Poradzę sobie.-Spojrzałam mu w oczy mówiąc: "Od ciebie zależy jej życie. Leć dam sobie radę" w końcu poleciał. Tych stworów było coraz więcej. Już nie walczyłam o chorą przyjaciółkę,ale czułam tą samą wściekłość o to,co z nią zrobili. Ostatni widok jej kolegi był taki,jak te stwory mnie zasłaniają. Poczułam,że Asami obudziła się na miejscu. Już było dobrze. Wybiję resztę i wracam. Opadam z sił.
-Dam...r-radę!-powiedziałam do siebie.
<Asami co tam po pobudce?>
Te potwory wyglądały tak:


























To ja jako demon bez skrzydeł:











I ze skrzydłami : 

Od Asami Do Night

- Ałuuuu -  krzyknęłam bo nie dość , że miałam złamaną łapę to jeszcze krew się z niej tak lała , że już powoli traciłam przytomność .
Gdy ja już leżałam przykryta ktoś nade mną stał nie wiedziałam kto to i nie znałam jego zapachu . Nawet nie czułam swoich przyjaciół bałam się , że to mój najgorszy nie przyjaciel więc udawałam martwą on coś tam gadał postanowiłam przeleżeć te kilka dni i liczyłam  , że ktoś mnie uratuje .

(Pomocy Night ? )

Od Night Do Asami

Od razu przytuliłam wszystkich. Matka podała mi jakiś płyn,który kazała mi wypić,kiedy to zrobiłam powiedziała:
-Niedługo będziesz mówić-uśmiechnęła się.
-Dziękuję -powiedziałam -Oh znów mogę mówić!-w końcu mogę mówić! Dziękuję.
-Proszę. No,to my się zbieramy.
-Nie zostaniecie na podwieczorek?
-Nie możemy. Paa.-i poszli.
-pa.-powiedziałam cicho.-Dziękuję-powiedziałam do przyjaciela Asami.
-Spoko.
-Tobie również dziękuję Asami.
-Nie ma sprawy.- Poszliśmy do jakiegoś lasu by tam posiedzieć,pobiegać i pogadać,ale nagle coś naskoczyło na Asami i złamało jej łapę. Dziwnym trafem to nie było zwykłe złamanie. Miało problem z leczeniem.
<Jak się czujesz Asami?>

Od Asami Do Night

Gdy doszliśmy do watahy zaczęłam dawać Night różne zioła nie pomagały więc postanowiłam z moim kolegom poczekać aż Night odzyska głos mój przyjaciel pobiegł nie wiadomo po co i po kogo . Chwile poczekałam z Night aż on wrócił .... po kilku minutach on wrócił i powiedział : 
- Ej skoro leki jej nie pomagają to niech rodzina ją wesprze - i pokazał na rodziców Night i jej brata .
- Jesteś genialny i rzuciłam mu się na szyję .
- Oj tam oj tam . - powiedział i uśmiechną się .
Rodzina Night podeszła do niej .... 

( Co się tam działo Night co dalej ? )